Rajd „Ku źródłom Wisły” (6 listopada) był spokojną wędrówką po wzgórzu Koziniec. Tradycyjnie podzieliliśmy się na dwie grupy. Starsi od IV klasy w górę wysiedli prędzej z autobusu i zielonym szlakiem z Głębiec poszli na Kubalonkę. Na przełęczy czekały młodsze dzieci z p. Darią i p. Edytą ambitnie podbijając książeczki i zakupując różne drobnostki na straganie. Szybkim tempem doszliśmy starą drogą i po zrobieniu wspólnego zdjęcia przy starcie ruszyliśmy zielonym szlakiem na Koziniec i pod Karolowy Dwór. Droga prosta (4km) w większości po asfalcie ostro schodziła w dół i pozwalała podziwiać wspaniałe widoki. Była piękna pogoda i widok na pasmo Czantoria - Stożek, Baraniej, pasmo Błatniej oraz Trzy Kopce Wiślańskie ze Smrekowcem był przepiękny. Dosyć szybko doszliśmy na rozwidlenie i już szlakiem spacerowym podeszliśmy w okolice Cmentarza na Groniczku. Tu podzieliliśmy się i klasa II oraz starsi (od IV klasy) przeszli na cmentarz i w skupieniu poznali nagrobki odkrywców Wisły (B. i B. Hoff), budowniczych (pastorów) kościoła ewangelickiego w Wiśle, nagrobki biskupów, Stanisława Hadyny (twórcy ZPiT „Śląsk”) i oczywiście tablice poświęcone ofiarom II wojny światowej. Zaduma listopadowa pozwoliła skupić się na wartości naszych przodków i ich życia. Młodsze dzieci poszły do Centrum Edukacji Ekologicznej na prelekcję. Starsza grupa też była w Centrum Edukacji, ale za względu na pomieszczenia musieliśmy podzielić się grupy. Grupa czekająca korzystała z trampolin, labiryntu i odpoczywała na ławeczkach.
Po zajęciach edukacyjnych całą grupą poszliśmy na metę Rajdu pod wiatę przy Dworku nad Wisłą. Tam przy ognisku dzieci posiliły się żurkiem, ogrzały przy herbacie i w podgrupach korzystały z zabaw na trawie. Dwie dziewczynki (Ania i Eliza) wzięły udział w konkursie śpiewaczym i zdobyły drobny upominek za I miejsce. Również chłopcy mogli popróbować swoich sił w celności uderzania cepem w orzech. Wygrali z seniorami i miejsce I zdobył Oliwier Gawlik, a III Janek Cichocki. Niestety ich siła uderzenia była tak wielka, że cepy połamały się. Niemniej jednak nie obciążono nas kosztami i nasza grupa jako, że najliczniejsza (z dorosłymi było nas 47 osób a właściwie 49, gdyż na metę dotarli też inni rodzice i dzieciom zrobili niespodziankę) zdobyła I miejsce.
Mieliśmy trochę szczęścia i stojąc niezbyt długo w korku dojechaliśmy na 15.00 do Nierodzimia. Wszyscy byli zadowoleni z relaksu na świeżym powietrzu. Dziękujemy rodzicom i nauczycielom za pomoc.
Dodała: M. Szymańska-Kukuczka
Zdjęcia: E. Gancarz, M. Szymańska-Kukuczka, D. Madzia