Pierwsze dwa dni naszego podboju Anglii przebiegają w niezmiernie słonecznej i pełnej wrażeń atmosferze. Londyn przywitał nas wręcz upalną aurą, co w połączeniu z gwarem ulic, majestatycznością architektury i multikulturowością społeczeństwa zrobiło na nas ogromnie pozytywne wrażenie. Chcąc wykorzystać przychylność aury próbowaliśmy zobaczyć i poznać jak najwięcej z tego niezwykłego miejsca, lecz około godziny 18.00 kiedy nasze głodne żołądki napełniły się pyszną obiadokolacją w polskiej restauracji „Mamuśka”, nasze zmęczone nogi stanowczo nam dawały znać, że powinniśmy się już udać do hotelu na regenerację. Po sprawnym zakwaterowaniu w pokojach bardzo przyjemnie było powspominać wrażenia minionych kilkunastu godzin. Kolejnego dnia po smacznym śniadaniu pojechaliśmy na „audiencję” u miłościwie panującego króla Karola III w jego zamku w Windsorze. Przepych i majestatyczność zamku zrobiła na nas wszystkich ogromne wrażenie. Z królewskiego Windsoru udaliśmy się do siedziby najstarszego anglojęzycznego uniwersytetu na świecie, czyli Oxfordu. Zwany też miastem malowniczych wież, Oxford okazał się być bardzo interesującym miejscem z mnóstwem urokliwych, wąskich uliczek, prowadzących nas na zachwycające dziedzińce uniwersyteckie. Wstąpiliśmy do jednego z tutejszych ponad 30 kolegiów, które oprócz miejsca zdobywania wiedzy okazało się być także lokacją kręcenia części filmów o przygodach Harrego Pottera. Po kolejnym długim, spacerowym dniu zjedliśmy obiadokolację po której udaliśmy się na zasłużony odpoczynek do hotelu. Z niecierpliwością czekamy na to, co przyniesie nam jutrzejszy dzień na tej jakże urokliwej wyspie.
Tekst: A. Szczuka-Pezda
Zdjęcia: A. Szczuka-Pezda
